Wszystko zaczęło się w 2014 roku, gdy sobótczanin, Przemysław Demków, wyruszył samotnie ze Śnieżnika w kierunku Gór Sowich. Miał pomysł, by zorganizować górski ultramaraton. Luźny, w przyjacielskiej atmosferze, bez regulaminów, bez znakowania trasy i całej formalnej otoczki. Tylko góry, plecak i droga.
Chętnych wówczas nie znalazł, ruszył więc w trasę samotnie. Po kilkunastu godzinach, gdzieś w okolicach Barda, jego żona Kasia zabrała go do domu.
Ta samotna wyprawa jest uznawana za pierwszą edycję Biegu Kreta.
Przemek nie zniechęcał się łatwo. Kolejnego roku znów spróbował. Tym razem na starcie towarzyszyło mu już kilkanaście osób i z roku na rok ta liczba rosła. Przybywały też organizowane ad hoc punkty wsparcia, a bieg zachowywał swój rajdowy charakter.
Z czasem rozrósł się na tyle, że stał się dużym obciążeniem dla grupki zapaleńców. Logistyka stawała się coraz bardziej wymagająca, zwłaszcza że wówczas odbywał się jeszcze daleko do Sobótki (start w Kletnie, meta w Górach Sowich), a to nie pomagało. Dla lokalnej społeczności był wydarzeniem dość egzotycznym, przez co niewiele osób się angażowało w jego organizację. Następowało powolne wypalenie i niewiele brakowało, by piąta edycja Kreta, była ostatnią.
To właśnie wówczas dyrektor biegu Przemysław Demków wraz z Klubem Biegacza Sobótka stanęli przed ważną decyzją. Co dalej? Czy kontynuować kolejne edycje tego bardzo niszowego wówczas biegu?
Na zebraniu zarządu klubu zapadły dwie kluczowe decyzje, które diametralnie zmieniły losy Kreta.
Po pierwsze, wydłużono trasę o kolejnych kilkadziesiąt kilometrów, tak by kończyła się w Sobótce. Dzięki temu Bieg Kreta stał się pełnoprawnym biegiem Ślężańskim, z którym Sobótka mogła się utożsamiać.
Druga decyzja była jeszcze większego kalibru. Dodano drugi dystans o długości 377 km, nawiązując do słynnego Trójkąta Sudeckiego, łączącego Śnieżkę, Śnieżnik i Ślężę. Od tamtej pory Bieg Kreta Hardcore stał się najdłuższym ultramaratonem w Polsce. Ślęża zaś, i Sobótka, stały się dla niego początkiem i końcem.
Bieg Kreta Hardcore już od pierwszej edycji był wydarzeniem wyjątkowym. Poruszał wyobraźnię, angażował emocjonalnie, a zmagania zawodników miały w sobie wiele heroizmu.
Z każdą kolejną edycją poziom rywalizacji sportowej na Hardkorze rósł, rosło też zainteresowanie biegiem wśród kibiców, nawet tych nie związanych z bieganiem. Strona umożliwiająca śledzenie pozycji zawodników w przeciągu czterech dni rywalizacji notuje zwykle 50 tysięcy odsłon, a liczba ta z każdym rokiem rośnie.
W Biegu Kreta na najdłuższym dystansie może wystartować tylko dziesięć osób, wyłonionych podczas kwalifikacji. Zawodnicy muszą spełniać minimalne kryterium rankingowe RMT_Kret powyżej 500 punktów oraz ukończyć co najmniej jeden bieg na dystansie płaskich stu mil lub jego górski odpowiednik o podobnym stopniu trudności.
Poziom sportowy rywalizacji z roku na roku wzrasta. W każdej z pierwszych czterech edycji poprawiano rekordy trasy zarówno kobiet jak i mężczyzn. Wynik z 2023 roku zaś przeszedł wszelkie oczekiwania. Zwyciężył Dariusz Rewers z wynikiem 66h 03min, natomiast tuż za nim uplasowała się Nina Graboś z czasem 67h 20min. Według rankingu RateMyTrial wynik Niny Graboś był najlepszym rezultatem w kobiecych biegach górskich w Polsce od pięciu lat.
Edycję z roku 2024 odnotowała natomiast największą liczbę finiszerów zarówno na dystansie klasycznym jak i hardcore.