Co oprócz nazwy łączy Bieg Kreta z bohaterem czeskich filmów rysunkowych? W pierwszej chwili może się wydawać, że niewiele. Tylko pozornie…
Czeski Krecik powstał pod koniec lat 50. ubiegłego wieku. Dokładnie w 1957 roku premierę miał pierwszy, znany również w Polsce odcinek o tym, jak uroczy malec z pomocą innych zwierzątek szyje sobie lniane spodenki. Bieg Kreta miał swój początek nieco później, choć już we wczesnych latach 80. narodziła się idea zdobycia Sudeckiego Trójkąta, zwanego “Idiotycznym”. Chronologicznie zatem oba kreciki się rozmijają, a starszy nie jest ojcem naszego, biegowego Kreta.
Większość z was wie, ale pewnie nie wszyscy, że obecna nazwa biegu tak naprawdę nie ma też nic wspólnego z księciem podziemi, który choć w bajkach budzi uśmiech, wywołuje grymas na twarzach właścicieli działek otoczonych tujami o trawnikach idealnych jak blat stołu bilardowego.
Nie, Kret nie miał pierwotnie nic wspólnego z kretem. Etymologia jest bardziej pokrętna. Otóż gdy pomysłodawcy tego kultowego już dziś biegu dopiero go wymyślali i zastanawiali się, jaką nadać mu nazwę, jeden z nich wypoczywał akurat na greckiej Krecie. No i przesłał pozostałym za pośrednictwem internetu plik o nazwie “Bieg Kreta”. Oba rzeczowniki w jego mniemaniu były mianownikami (tak jak Bieg Sobótka, Bieg Wrocław, Bieg Warszawa itp.), odbiorcy zaś odmienili Kretę w dopełniaczu, zamieniając ją na kreta i tak już zostało. Na liście bajek o kreciku można znaleźć wiele historii: o samochodzie, rakiecie, tranzystorze, gumie do żucia, o bieganiu żadnej opowieści chyba jednak dotąd nie było. Był za to odcinek o jeżyku, a tak się składa, że Jerzyk jest właśnie tym łącznikiem, o którym chcemy Wam dziś opowiedzieć.
Tak naprawdę ma na imię Jiří. Przyszedł na świat w roku 1985, więc mniej więcej wtedy, gdy wymyślono Trójkąt Idiotyczny, po którego trasie biegną dziś zawodnicy naszego Kreta.
Jiří to czeski ultras znany z udziału w różnych biegach w Polsce. Popularności przysporzyli mu również jego rodzice, z którymi jeździ i którzy stanowią jego suport.
O tym niezwykłym teamie jeszcze Wam z pewnością opowiemy, na razie jednak spełniamy prośbę pani Mamy, którą zachwyciły kokosowe ciasteczka serwowane na jednym z punktów tegorocznego Biegu Kreta.
Ciasteczka, czy może raczej kokosanki przygotowała mama Zuzi, naszej wolontariuszki, a ponieważ zostaliśmy poproszeni o zdobycie przepisu, z ogromną przyjemnością go udostępniamy nie tylko Jiříemu i jego mamie, ale także wszystkim, którzy chcieliby się zmierzyć z dystansem kulinarnym 🙂
Tadam tadam, oto przed Państwem przepis na Kokosowe Kreciki 🙂 Oczywiście w dwóch wersjach językowych:
===========================================
KOKOSOVÝ KRTEČEK
- 6 vajec
- 6 lžic cukru
- 4 lžíce pšeničné mouky
- 1 lžíce bramborové mouky
- 2 lžíce mletého suchého maku
- 1 lžička prášku do pečiva
- 3 lžíce oleje
- 200 g sušeného kokosu na obalení kostek
Vypracujte těsto jako na piškot: bílky ušlehejte se špetkou soli na tuhý sníh, poté přidejte trochu cukru a šlehejte asi 8-10 minut. Poté přidáme po 1 žloutku, spojíme
a položte mixér. Silikonovou stěrkou smícháme spojenou mouku + mák + prášek s vyšlehanou pěnou a nalijeme na velký plech. Nemažte strany plechu. Zakryjte dno papírem na pečení. Pečeme asi 30 minut na 170 stupňů.
MRAZ:
- 200-220 g másla/margarínu
- 8 lžic mléka
- 4-5 lžic tmavého kakaa
- 0,5-1 šálek cukru
- 50 g hořké čokolády
Všechny suroviny na polevu za stálého míchání rozpustíme na homogenní hmotu /nevařit/. Vychladlý piškot nakrájíme na kostičky, špejlí namáčíme a otáčíme v polevě. Kostky obalte v kokosových vločkách. Umístěte na stojan, abyste uschli.
===========================================
KOKOSOWY KRECIK
- 6 jaj
- 6 łyżek cukru
- 4 łyżki mąki pszennej
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 2 łyżki mielony mak suchy
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 3 łyżki oleju
- 200 g wiórek kokosowych do obtoczenia kostki
Ciasto zrobić jak na biszkopt: białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę, następnie dodawać po trochę cukru i ubijać około (8-10 minut). Następnie dodawać po 1 żółtku, połączyć
i odstawić mikser. Silikonową szpatułką wymieszać połączone mąki + mak + proszek z ubitą pianą i wylać na dużą blachę. Boki blachy niczym nie smarować. Dno wyłożyć papierem
do pieczenia. Piec około 30 minut w temperaturze 170 stopni.
POLEWA:
- 200-220 g masła/margaryny
- 8 łyżek mleka
- 4-5 łyżek ciemnego kakao
- 0,5-1 szklanki cukru
- 50 g gorzkiej czekolady
Wszystkie składniki na polewę rozpuścić, ciągle mieszając na jednolitą masę /nie gotować/. Wystudzony biszkopt pokroić na kostkę, za pomocą patyków do szaszłyków zamaczać i obracać w polewie. Kostki obtaczać w wiórkach kokosowych. Układać na kratkę do zastygnięcia.
===========================================
A Kokosowe Kreciki z punktu w Kiełczynie prezentuje jeden z naszych tegorocznych Krecików – Paweł Kowalewski.